Życie codzienne w niecodziennych warunkach
Po czterech dniach funkcjonowania bez wody i ogrzewania mamy się świetnie. Powstało wiele patentów radzenia sobie z zimnem m.in. spanie w 3 parach skarpet, kurtce i czapce, wkładanie nóg do plecaka z gorącą wodą, suszenie skarpet na żywca nad piecem, stosowanie termometrów do lodówek (które za normę uznają 2-6 stopni) i ogólne przebywanie w śpiworze w trakcie wszelkich czynności niewymagających poruszania się.
Panowały też nowe, niestosowane wcześniej zasady np. dzielenia wody na 3 warianty:
- roztopiony śnieg nieprzegotowany – do mycia
- roztopiony śnieg przegotowany – do picia i gotowania
- woda ze studni od Franka (łącznie ok 10litrów na 11 osób) – do mycia zebów
No i kto by sobie pozwolił na lepienie bałwana w domu! Tylko tutaj!